"Koniec prawie zawsze jest początkiem"
Na prawdę. Czy nie może istnieć jakieś zaklęcie, eliksir czy inne czary które wyssają ze mnie to cholerne poczucie bezsilności. Tak ogromnej siły, która włada moim umysłem. Tego, że boję się krzywdy. Boję się celu i satysfakcji drugiego człowieka w kontaktach międzyludzkich. Nawet nie chce chodzić z Tobą na te cholerne spacerki. Znienawidziłam każde słowo kierowane do mnie, dotyk, spojrzenie... Ja na prawdę nie chce, ale ta siła góruje.
Brak możliwości skupienia się. Brak kontaktu z rzeczywistością i ciągłe myślenie "dlaczego?", "po co?". Głupi mózgu! Przestań skazywać siebie na porażkę i wykorzystywanie. Zacznij myśleć jak dotychczas i będzie okej. Prawda ? Nie
Pragnęłam biec myślami dalej niż dotychczas i naprowadzić je na właściwy kierunek mej egzystencji. Nie chciałam sztuczności w prostocie, chciałam prawdy w niesamowitości. Poczuć niebagatelny spokój duszy i uniesienie jej każdego poranka i każdej nocy. Cały czas mijała kolejna liczba w kalendarzu, a tydzień stawał się tylko kolejnymi nic nie znaczącymi siedmioma dobami, które nie trwała wiecznie i zamiast 25 godzin miały ich tylko 24. 365 dni w roku tworzyły idealny krąg bym ciągle mogła tworzyć osobę którą się stałam. W zapomnieniu odkryłam prawdę czyli coś co jest dla mnie najważniejsze.
and I'll see it
when I face it
and I'll change it, I will