Jaskółka - czarny sztylet, wydarty z piersi wiatru.
Nagła smutku kotwica, z niewidzialnego jachtu.
Katedra ją złowiła w sklepienia sieć wysoką.
Jak śmierć, kamienna bryła,
jak wyrok naw prostokąt.
Jaskółka - błyskawica, w Kościele obumarłym,
tnie jak czarne nożyce lęk, który ją ogarnia.
Jaskółka - siostra burzy, żałoba fruwająca
ponad głowami ludzi, w których się troska błąka.
Jaskółka - znak podniebny, jak symbol nieuchwytna,
zwabiona w chłód katedry przestroga i modlitwa.
Nie przetnie białej ciszy pod chmurą ołowianą,
lotu swego nie zniży nad łąki złotą plamą.
Przeraża mnie ta chwila, która jej wolność skradła!
Jaskółka - czarny brylant, wrzucony tu przez diabła..
Na wieczne wirowanie! Na bezszelestną mękę!
Na gniazda nie zaznanie! Na przeklinanie piękna!
[txt. Stan Borys - Jaskółka uwięziona]
Podziwiam osobę, która stworzyła ten tekst, zarówno jak i wykonawcę utworu.
Wielki przekaz. Wielkie znaczenie. Wielki SZACUN!
***
Ostatnimi czasy wiele się zmienia w moim życiu.. Przyjaciele, wrogowie, niszczenie swojej głębi, odbudowa dawnych zapędów do działania, wiele spieprzonych planów, ale też nowych do zrealizowania.
- Potrzebuję tylko..
- pomocy?
- Niee.. To raczej chodzi o zwyczajne 'bycie'.
***
'Wszystko, co zdarza się raz, może już się nie przydarzyć nigdy więcej.
Ale to, co zdarza się dwa razy, zdarzy się na pewno i trzeci'
***
[...] Aczkolwiek pozytywnej energii jest we mnie wiele! Nie mogę jej już tylko więcej przygaszać.
Szykuje się miesiąc pełen wrażeń, roboty i emocji ;D
Chyba na to własnie czekałam tyle czasu..
:-)