Długi weekend zaliczam zdecydowanie do udanych. W piątek nieoczekiwana darmowa bania :D Diva, "sprawdź go", dyskusje polityczne, rzucanie telefonem, brama, wyciąganie Adika z auta, spanie u mnie. W sobotę oglądanie "Przed świtem", jedzenie i karaoke u Paszki. W niedzielę pierwsze spoko filmowanie. Rozkminy, klikacz, moja ulubiona zupa, nie znaczy tak, dredy i wiele innych :D W poniedziałek miały być zakupy, ale nie wyszło. Czekanie na Adika 2 h i jeżdżenie do Kato po 3 też na minus. Potem spanie, nauka do 23, wyjście do sklepu i uświadomienie sobie przed nim, że jest 11 listopada. Poszukiwanie śliwek po całych Mysłowicach bezowocne. Ogółem zły dzień. Jutro sprawdzian z biologii i fakultety z yogi (siedzenie w szkole do 15.30). Potem chyba na wolontariat. Chce już czwartek po lekcjach i zakupy z Adikiem. W piątek szykuje się mała domówka u mnie :D
Epica - Memory
<3
Użytkownik maarrtysia
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.