Na studiach też są fajne momenty. Tak jak ten powyżej, kilka najpiękniejszych dni podczas mojej dotychczasowej kariery na PWSZ, zwieńczenie trudów związanych z wiosłowaniem. Szkoda, że bez medali, ale uścisk rektora siedzi (umyć dłoń, czy nie umyć..)
Czasami jest tak pusto, gdy spoglądam w kierunku pokoju, po wejściu do mieszkania. Brakuje przynajmniej 5 osób do kompletu. Ale jest Felek, który 'nadaje' za całą ekipę. Okej. Ja wszystko jestem w stanie zrozumieć, ale kot, który sam sobie otwiera szafki, w poszukiwaniu ulubionych zabawek to już dla mnie trochę za dużo. Chociaż nie wiem w sumie co gorsze - poszukiwanie piłeczek po szafkach czy dawanie 'buziaków' o 7 rano... Podkreślam,że to kot, nie Kacper ;D
może jedno zadanko z subjanctives ? No może chociaż pół?