Na zdjęciu jedna ze scen z filmu *Ghost World*
już po pierwszym dniu w szkole czuję do niej odrazę....a myślałam, że chociaż dzisiaj będzie fajnie....ale nie....cały dzień do bani.....nie dość, że klasa, nauczyciele itp, to jeszcze...ekhm....no comment....jedynym plusem jest to, że nie mam nic zadane, a na jutro już wszystko umiem, ale co z tego ? skoro spędzę kolejne popołudnie siedząc w domu i zakuwać, bo "już w kwietniu masz egzamin"....coś mi się zdaje, że i tak mi źle pójdzie ;|
Mogę śmiało oznajmić, że humor przepadł wraz z dzwonkiem na lekcję o 8 rano i nie pojawi się tak prędko...
Pozdrawiam....