Smutny rap jak Twoja twarz gdy patrze w nią
Nie chcę widzieć łez, ból, chłod, zimny pot
To nie dla mnie dziś, sam gram melodie jutra
Pogodzę się z wczoraj, za chwilę -- wskazówka
Zabrała nam czas, jak kat zabiera życie, bezsensu
Skruszył się głaz, brak paru wersów.
Nieistotnych jak spojrzenia w autobusach
Gdy jadę i waszych rozmów słucham
Nie chcę chociaż znam, spojrzenie tak piękne
Pozwala mi zasnąć - znasz noce bezsenne?
Wkurwiają jak ból, ten pośród kręgów
Na ranach sól, zen ostatatnich rzędów
Zdmuchnij świece, ich blask miej na ustach
Ja jestem tu ja.. ten sam frustrat
Brak rozmów nie pozwala patrzeć w oczy
Wspomnienia tylko ich serce broczy
Ty nie mów że mnie kochasz, to nie ma sensu
miłość ma gnać w przód, a my stoimy w miejscu
gubimy sens słów, bo krzyk nic nie naprawia
ja mam dosyć testów, nie chcę wciąż się zastanawiać
popatrz jak ciężko nam żyć obok siebie
w świecie, gdzie tak często jedno o drugim nic nie wie
i nie mów, że to, że mnie nie znasz można
zrzucić tylko na mnie, bo nie daję Ci się poznać..
Gubię się tutaj, nawet po tylu latach,
wciąż twierdzę, że upadł świat i nie ma świata,
w którym ja mogę żyć tak zupełnie bez obaw
ty nie mów że kochasz, do miłości długa droga
jestem szary i przezroczysty, spoko
wiesz dlaczego? przyjrzyj się dobrze tym blokom
pomiędzy którymi mały Tomek dorastał
nie mów nic, czasem sam nienawidzę tego miasta