niestety dawno nic nie dodawałam,a spowodowane było to tym,że niecały miesiąc nie mam już telefonu. niestety nie zachowywałam się najlepiej,oceny też nie były najlepsze,bo jedno zagrożenie z zawodowych przedmiotów zadecydowało o tym,że mama zabrała mi telefon do następnego zebrania z rodzicami. co się u mnie działo? zrobiłam blond pasemka,pogodziłam się z ważną dla mnie osobą i co najważniejsze- poprawiłam zagrożenie!
~~~~
chciałam w tym wpisie podsumować rok 2014,ponieważ dużo się działo oj dużo:
*na początek styczeń-luty: hm zaczęłam się ogarniać,jakoś tako dogadywałam się z mamą,jakoś potem zerwała się przyjaźń z Oliwią i potem były ferie,które były najgorsze w moim życiu: codziennie siedziałam w domu,nigdzie nie wychodziłam,z nikim się nie spotykałam,nudziło mi się okropnie. jedynie raz wyszłam z Mielonką i resztą do kaskady,wow.
*marzec-kwiecień-maj: tutaj nie ma co dużo pisać,zaczęłam się przyjaźnić z Wiką i Werą,zaczęłam się uczyć i przygotowywać się do egzaminów gimnazjalnych. w sumie nic szczególnego w tych miesiącach nie robiłam,albo przynajmniej nie przypominam sobie,żebym robiła coś szczególnego.
*czerwiec: początek czerwca był bardzo fajny,dobrze szło mi z nauką,wszystko się układało,miałam dużo zaufanych osób,był bal gimnazjalny,który był cudowny. po tym zakończenie roku,gdzie cała klasa pogodziła się,potem wielkie melo na chińskim domku,gdzie ludzie zaczęli sobie przebaczać i było naprawdę fajnie,następnie tego samego dnia wieczorem wyszliśmy z dwójką moich przyjaciół do klubu,gdzie zdarzyło się parę rzeczy,które wpłynęły na moje wakacje,poznałam tam kogoś. CZERWIEC MOŻNA ZALICZYĆ DO UDANYCH MIESIĘCY.
*lipiec-sierpień: wszystko było fajnie,imprezy,kaszuby z rodziną,potem impreza która wszystko zniszczyła,ponieważ... ah nieważne! przyjechał mój kuzyn z Białorusi,z którym się dobrze bawiłam! i za którym tęsknię teraz :( a potem w sierpniu był obóz,który był naprawdę bardzo udany! poznałam 4 naprawdę wspaniałe dziewczyny,z którymi nadal utrzymuję kontakt i do których bardzo się przywiązałam chociaż mieszkają hen daleko ode mnie. wróciłam z kolonii,przyjechała do mnie Paulina i były moje urodziny,które spędziłam z bliskimi dla mnie osobami. na koniec wakacji pojechałam w góry na parę dni.
*wrzesień-październik-listopad: zaczęła się nowa szkoła,poznałam masę super ludzi,mam naprawdę fajną klasę. wszystko było okej. przez ten czas potoczyło się parę imprez,kilka kłótni. w sumie zajęłam się nauką,poznawaniem ludzi,więc nie ma co tu dużo opisywać.
*hm no i grudzień,który można zaliczyć do najgorszych miesięcy 2014 roku: nie wspominajmy o mikołajkach,bo najchętniej wyrzuciłabym je z pamięci,dostałam pierwszy raz w życiu mandat za jechanie bez biletu (taki rebel,hm to też przyczyniło się do tego,że nie mam telefonu),codzienne kłótnie z mamą stały się nawykiem,załamałam się w którymś momencie ponieważ miałam wrażenie,że z niczym sobie nie poradzę. no i ostatnie dni nie były najgorsze,ponieważ można powiedzieć,że pogodziłam się z pewną osobą,z którą od dłuższego czasu nie odzywałam się,a można powiedzieć że nawet unikałam się z nią,były wesołe święta no i teraz oczekiwanie na sylwestra. w którym nic nie robię,ponieważ nie mam ochoty. stwierdziłam,że tego sylwestra spędzę w gronie rodziny mojego taty,z siostrami itp.
~~~~
MAM OGROMNĄ NADZIEJĘ,ŻE 2015 ROK BĘDZIE SUPER! NO I ŻYCZĘ WSZYSTKIM KTÓRZY TO CZYTAJĄ SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU,NIECH SPEŁNIĄ SIĘ WAM WSZYSTKIE WASZE MARZENIA,ŻEBYŚCIE PORADZILI SOBIE Z NAUKĄ I ZE WSZYSTKIM Z CZYM MACIE PROBLEMY! LUZIA FRUZIA :)