Uwielbiam moją bratową. Naprawdę! I mojego brata też. A ich synka kocham nad życie. Szkoda, że nie jestem ich dzieckiem. Lubię tam chodzić. Czuję się tam jak w domu, co mi się raczej nie zdarza.
Byłam w rossmannie. Zrobiłam już małe zapasy włosowe na październik skoro promocja była :D Do tego olejek, oby pomógł na moje łapki, bo są w opłakanym stanie i nawet pisanie na klawiaturze sprawia mi ból. :(
Robi się dziwnie i niebezpiecznie. Ehhh, cholera zakazany owoc kusi najbardziej, prawda? Problem w tym, że nie tylko mnie. Musi być ktoś mądrzejszy, bo ja nad sobą nie panuję i samej sobie nie ufam. Mam nadzieję, że on będzie. A może nie? :D
Mnożą się problemy. Nie podoba mi się to. Jeśli przeżyję październik to potem już będzie z górki.
Już niedługo będę szczęśliwa. Czuję to!