Jak dawno mnie nie było!
A ja juz się trochę oswoiłam z tym starsznym strasznie wuzakiem. Tak to się nazywa. Chyba Zreszta nie wiem. Chyba wuzak,wuzeak i jakoś inaczej.
A dzisaj Micha u babci jest.
I ja sama z tatą w domku. Ale wieczorem mama przjdzie.
I dostałam taklie cos gumowe do przeciągania i tata mi jeszcze zrobi sznurek do przeciągania i dostałam talerz.
Nie taki zwykły talerz tylko taki gumowy. I on lata. I ja go jak upadnie na ziemię nie moge wziąść do pyszczka.
I ten talerz to fryseb. A możę freseb? Friseben? Fruseb? Fresbe? Nie wiem. No co. Ja jestem tylko małym szczieniaczkiem.
A więc:
Hau! Hau! (czyli papa)