dawno mnie tu nie było co?
mam dośc, po prostu dość. wali się wszystko, no może prawie wszystko. czasami mam chęć znwów to zrobić, ale nie mogę, nie mogę. już nie mam takiej odwagi jak poprzednim razem, choć korci mnie by znów to zrobić, by znów poczuć ten smak...
nie mogę się znów poddać, tak kurwa sobiw tłumacz głupia idiotko! wszystko ostatnio idzie NIE po mojej myśli, wszystkich wkurwiam, wszystkich ranie...nie chce tak, bo mnie to bili cholernie, gorzej niż złamana kostka.
o co chodzi?
sama już nie wiem.
czasami myślimy, że ktoś nas cholernie kocha, że jesteśmy da tej osoby najważniejsi. potem tylko jeden krok nie tak i okazuje się, że ta osoba chicała nas tylko wykorzystać, chciała to co chciała, wzięła, zgniotła nas jak papier i spierdoliła z naszego życia, zstawiając nas jak śmieć na drodze...