Znikam coroaz bardziej, rozpływam się ciemności.
Zaczynam tworzyć nowe blizny, a obiecałam sobie kiedyś, że już nigdy więcej tego nie zrobię- jednak ta noc mnie do tego zmusiła, była nie do zniesienia. A w czerwonym płynie jest jednak coś kojącego.
Jutro ciężki dzień od 7-23. To brzmi trochę jak wieczność.
Nie mam siły nic więcej pisać, nawet na to brakuje mi już siły. Najbardziej mi jednak brakuje siły na oddychanie.
przestań