Poszukiwania idą w przyśpieszonym tempie, mapa miasta cała zamalowana na różne kolory, ciuchy zamalowane brudem a ciało zadraśnięciami. Ale idziemy powoli, acz skutecznie ku celowi. We wtorek spotkanie z jednym z bardzo ważnych autochtonów. Tymczasem eksploracja, eksploracja, eksploracja. Robot już prawie gotowy.
Majka próbowała wziąc mnie podstępem i podszyła się pod kogo innego. Bezskutecznie, mało kto potrafi dobrze zwieść starego KGB-owca. Teraz jak na separację przystało nie odzywamy się do siebie wcale, a wcale. Cholernie tęsknię. I jestem cholernie niepewny...
Jutro znów na koncert z serii majówki na Wyspie Słodowej, znów wejdziemy za friko i dźwigniemy pare kiełbasek i browarów... ;)
Nie na tym polego życie kochany
Nic nie osiągniesz będąc ciągle pijany
Ocknij się chłopie otwórz swoje oczy
Zobacz jak twoje marne życie sie toczy
Kołem żałosnym nudnym i prostym
Tak dziwnym jak bardzo relatywnym
Marze o tym by ludzie nie wątpili
Do bólu uwierzyli w to co zawsze wierzyli
By nigdzie nie błądzili
Myśli swe uspokoili
By miejsce znaleźli
hip-hop odnaleźli