Mój kochany pechowy dzień .
Zacznijmy od początku.
Prostownica umarła. No tak dobra jedziemy dalej.
Mój kiciuś postanowił sobie zrzucić suszarke na moją ukochaną sukienke i ją zfajczyć.
A więc sukienka też umarła..
Z królikiem znowu coś się dzieje..
Boże co za dzień.
Tak czy siak, kupiłam prostownice :)
Jutro wet z Truśką. W sumie to chyba wiem co jest grane ale lepiej się upewnić...
Nienawidzę kłótni o to na co nie mam wpływu :(
+W wakacje w lipcu jadę do niemiec.
Będzie jazda i będą zawody :)