Nie wierzę...
A może najzwyczajniej w świecie nie chcę w to uwierzyć.. ?
Oczywiście, że nie chcę, bo kto by chciał ?
Przecież tak jest łatwiej i wygodniej.
Do dnia dzisiejszego uwielbiałam Twoje telefony.
Te początkowe, z dnia na dzień intensywniejsze.
W końcu po dłuższym czasie zaczęły cichnąć.
Zanikały i to wcale nie ot tak, po prostu.
Ich intensywność spadła niemalże do zera, ale z czasem polubiłam tą ciszę.
Jednak nie na tyle, żeby móc się z nią zaprzyjaźnić...
Ani z nią, ani z żadną inną.
Ale teraz wszystko diametralnie uległo zmianie.
Mimo tego, że siedziałam na krześle, kiedy to wypowiadałeś, a może i nie?
Nie pamiętam byłam w szoku.
Grunt pod stopami zapadł się.
Rozpadł.
Roztrzaskał w drobny pył.
"Zazdroszczę Twojej narzeczonej,
Krzesłu zazdroszczę i Twoim znajomym.
Łyżce, którą zupę jesz,
Psu, któremu mierzwisz sierść".
Inni użytkownicy: srodolologoliatusinojoblazeitmalapertraven86xibiiitjozeflionikolajuan07x1
Inni zdjęcia: :) dorcia2700... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24