Nie mam zdjęć.
Miałam bardzo długą przerwę w fotografowaniu.
Też nie wiem o czym pisać.
Ostatnio moje zaburzenia wzięły nade mną górę.
Nie chcę wyrokować, co było tego przyczyną.
Wszystko.
Chciałabym mieć osobę, do której mogłabym zawsze zadzwonić, nawet w środku nocy
Powiedzieć "Cześć, Zaraz zwiariuję, Czuję, że tonę".
Wiem, że mało kto ma taki luksus...
Myślałam, że jest lepiej.
Ale sny były tylko przez małą część czasu.
Prawda jest taka, że trochę tęsknię za tymi snami.
Chcę znowu spotkać demony. Chcę otworzyć bramy piekła i zostać tam na zawsze.
Pragnę czuć przerażenie, a nie tylko ciągły smutek, cierpienie itd.
Strach daje kopa, żeby żyć dalej. W cierpieniu znajduję jedynie odrzucenie życia.
Sztuczny uśmiech,
Wszyscy myślą, że jest Ok.
Jednak wiem jakie mam relacje.
Może gdybym chciała skoczyć ktoś by mnie zatrzymał.
Ale jeśli powiem, że zwyczajnie jestem nieszczęśliwa... ?
"Znajdź zajęcie" "wszystko będzie ok" "do zobaczenia jutro".
Nie chcę iść do psychiatry.
Nie chcę brac leków.
Zwyczajnie w świecie nie chcę przedawkować.
I tak nikt nie przeczyta notki, albo zostawi komentarz "super zdjęcie, wbijaj" "pomożesz mi w konkursie? wielkie dzięki".
I jeszcze napiszą z błędem. Wyłączę komentarze. I tak nikt nie ma mi nic sensownego do powiedzenia.
[Rozmawiałam z jakąś dziewczyną, wytłumaczyłam jej dlaczego czuję to co czuję. Najpierw spytała o wiek, bo to cholernie ważne! Po czym kazała mi cieszyć się wiosną, pomóc w hospicjum, znaleźć hobby. Wielkie kurwa dzięki, jak ja co rano walczę z tym, żeby być w stanie wyjść z domu]