I nie wystarczy słowo, by powiedzieć jak jest teraz. I nie byłbym sobą mówiąc, że się chce pozbierać.
A twoje oczy, to już nie moje okno na świat. Gdyby nie to, zniknąłby mi wreszcie z oczu płacz.
Naprawdę cieszę się, że widzę Ciebie znów, choć było tyle ciężkich chwil, tyle niepotrzebnych słów.
Ty jesteś tam, ja jestem tu, nie wiem co trzeba zrobić już i chciałbym dziś mieć już pod nogami pewny grunt...
Nie zabieram tam ze sobą pensji, twoich pretensji, tylko te momenty, w których słupek rtęci pękał.
Wyobraź sobie niezależny świat niepodległych prawd, gdzie wszystko tworzysz sam.
Nie ma cię gdy moje życie spada w dół, nie ma cię gdy wszystko łamie się na pół i nie ma cię i nie wiem już gdzie jesteś ale dobrze że nie wiesz co u mnie bo pękło by ci serce..
Spotykam Ciebie znów, patrzysz na mnie i widzisz, że czuję to co Ty albo któreś z nas się myli.
W moim innym świecie jest inna prawda tu Ciebie nie ma to tylko wyobraźnia. Może dobrze że los nie postawił na nas, bo tu czego szukam nie ma nic prócz rozczarowania.
W tym kraju pijesz, gdy się cieszysz, pijesz, gdy jesteś smutny. Ludzie zmienili miłość do życia w miłość do wódki.
I gdybym nie miał kilku cech, o których wiem pewnie podszedłbym do ciebie w ten smutny szary dzień.