Witajcie!!!
Nawet nie wiecie jak bardzo tęsknie za tymi widokami... Toskania.... Włochy... Lovely...
Mam nadzieję, że będę tam pracował... i nie chodzi mi tu o truskawki i inne podobne rzeczy...
Wiecie co... Czasami jest tak pusto... Wokół ludzie, którzy w ogóle cie nie rozumieją... starają się, ale nie wychodzi... doceniam to, ale czasami bywa ciężko...
Chyba nadeszły dni pustyni... To czas kiedy jestem super samotny... w każdym znaczeniu tego słowa... decyzja, któą podjąłem ciężko jest z każdym dniem wybronić, niektóre osoby bardziej dobiją aniżeli mogą, a wcale nie są tego świoadome... inne celowo to robią, bo być może sprawia im to satysfakcje...
W każdym bądź razie wiem, ze te dni muszę przezyć... jeszcze kilkadziesiąt godzin i kolejne urodziny, kolejny rok do przodu... więcej problemów, więcej podejmowanych decyzji, rok ogromnych przemian i zdobywania doświadczenia... bardzo trudny rok przede mną... najtrudniejszy w całym moim życiu... a matematyka i chemia z liceum wydają się przy tym być malutkim koteczkiem w kuwecie...
Dla niektórych moja decyzja jest ucieczką, dla innych jest obojętna... i jak to kiedyś usłyszałem: będziesz miał dach nad głową za pracę, wcale mnie nie przeraża... przeraża mnei to wszystko co będzie się działo... to z czego muszę zrezygnować... ale przecież w zyciu nie ma być łatwo... nic nie ma być podane na tacy... muszę wszystko sam zdobywać... a warto pamiętać slowa Pisma świetego, które mówi:
"Bóg daje nam tyle, ile jesteśmy w stanie udźwignąć."
Jednak te słowa czasami w ogóle są nieadekwatne do sytuacji...
Nie chcę za bardzo wylewać swoich trosk i wnętrza, bo nie od tego służy ten fbl, ale warto mieć nadzieję...
Ja nią żyję, bo tylko to mi narazie zostaje...
Może i jestem mało wiarygodny, ale takich dni mam już wiele za sobą i jeszcze więcej przed sobą, ale wierzę, że Pan mi pomoże...
------------------------------------------
To jest ktoś chętny na podróż ze mną do Włoch?
Niezobowiązująca propozycja...
-------------------------------------------
Pozdrawiam wszystkich, którzy w dniu jutrzejszym jadą na Lednice... Niech ten czas będzie czasem owocnym,a nie tylk miejscem gdzie można się porządnie opalić i paradować w staniku... co gorsze, gdzie można bezkarnie zapalić, uprawiać sex itd...
A takich przypadków jako ewangelizator lednicki miałem już wiele...
PAX wszystkim