photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 9 MARCA 2010

Maleńkie cuda...

Witajcie!

Kolejny tydzień Wielkiego Postu za nami... Jesteśmy już na półmetku i mam nadzieję, że wzrastacie duchowo dzięki Waszym postanowieniom.


W ostatni weekend byłem w Częstochowie... Dla jednych zwykłe miasto pełne "nawiedzonych" pielgrzymów, dla innych miejsce najważniejsze w życiu.

Ja zaliczam się do tych drugich... Kiedy rozmawiałem z moimi przyjaciółmi to stwierdziłem, że mógłbym postawić sobie namiot pod wałami jasnogórskimi i tam zamieszkać. Oczywiście domysłów było pełno, ale także i śmiechu co niemiara.

Jednak chodzi mi o to, że do szczęścia mi wystarczy nieustanne trwanie przy Matce, Kościoł jako lud, który okazuje swoją życzliwość na każdym kroku oraz Chrystus Eucharytstyczny, gdzie na Jasnej Górze codziennie trwa Jego adoracja.

Oczywiście Kaplica Adoracji to miejsce, które muszę odwiedzić kiedy jestem w Częstochowie. To właśnie tam, pod czujnym okiem Pana Jezusa i Matki duchowo wzrastam... WIelokrotnie udało mi się odczuć niesłychaną radość kiedy tam wchodziłem.

To jest nie do opisania....

Jednak zmierzam do czegoś innego...

W sobotę właśnie była pielgrzymka maturzystów...

Wszyscy jadą z wielkimi nadziejami, prośbami itd. Jednak ilu z tych wszystkich młodych ludzi tak na prawdę wierzy, że Matka i jej Syn pomogą?

Kiedy przechadzałem się po dziedzińcach klasztornych wszędzie była młodzież. Jednak w tym świętym miejscu owa młodzież nie miała skrupułów, aby przeklinać, śmiać się ze swoich braci i sióstr... Miejsce, w któym każdego dnia dokonują się maleńkie cuda....


Kiedy modliłem się zaledwie 1 metr od obrazu (co nie wszyscy mogą doświadczyć) poczułem wielką ulgę... przeogromną... byłęm taki szczęśliwy...

Jednak wracając do domu stałem się przeciwieństwem tego co tam doświadczałem... Otóż liczyłem na ogromną przemianę, na to że kiedy wyjdę stanę się nowym człowiekem... Bez grzechów, z ogromną miłością itd. I w autobiusie wlaśnie doszedłem do wniosku, że było to bardzo próżne spojrzenie na siebie, na moje możliwości, ale przede wszystlm na Matkę...

Bo nie jest ona przeciez jakąś wróżką, która za dotknięciem różdżki wszystko zmieni...

Zrozumiałem, że moje życie muszę zmieniać każdego dnia z Jej pomocą... Ona mi pomoże... ale to przede wszystkim ja muszę chcieć....

Cuda dokonują się w naszych sercach... Maleńkie cuda...

Dlatego życzę Wam, abyście każdego dnia potrafili te cuda odnaleźć i za nie podziękować!

One się dzieją, tylko ze szczerością serca i czystością intencji musicie do nich podejść.

Dobrego dnia i tygodnia!

Pax!

Komentarze

ivan www.mlodzi.gniezno.pl => Młodzieżowe Forum Gniezna - zupełnie inne niz obecne gnieźnieńskie fora , tylko dla młodych , tworzone przez młodych
14/03/2010 14:05:19

Informacje o lsowitkowo


Inni zdjęcia: Muzyka jaymzEgipt żyje nocą bluebird11Upadek. biesikWCZORAJSZY KSIĘŻYCOWY WIDOCZEK xavekittyxJa nacka89cwa1485 akcentovaWiosna 2025r. rafal1589Ja nacka89cwaOczko wodne w parku :) halinamJa na działce nacka89cwa