Witam po kilku dniach przerwy :)
Przez ten czas nie działo się zbyt dużo, ale jednak - dla mnie znaczy to wiele.
Na początku chciałabym opisać jak najważniejszą dla mnie rzecz na ten czas - ADOPCJĘ WIERY.
Wiera to 7-letnia klacz, która trafiła do handlarza wraz z matką - po jakimś czasie handlarz uznał, że nie ma ochoty dalej trzymać klaczy i po prostu oddał ją na rzeź, lecz za interwencją pewnej fundacji - udało się ją uratować.
Uważam tą klacz za wyjątkową - jak tylko ją zobaczyłam, wpadła mi w oko - piękna, młoda... Czego chcieć więcej? Jednakże nie rozumiem niektórych ludzi - kupują cudowne, drogie i rasowe konie, które wykorzystują tylko i wyłącznie do sportu, czerpiąc z tego pieniądze, a kiedy koń nada się nieodpowiedni - SPRZEDAŻ.
Czy nie lepiej wziąć konia starego, konia ze straszną przeszłością, z chorobą?
Innym to nie zrobi różnicy, ale temu koniowi przywrócisz barwy życia i całą radość świata.
Co do adopcji klaczy - informacje nie są jeszcze potwierdzone, wszystko może się zmienić.
Muszę najpierw odbyć bardzo poważną rozmowę z rodzicami, napisać do fundacji, zakupić sprzęty oraz zakwaterować klacz w odpowiednim ośrodku, by miała najlepsze warunki.
Myślałam nad stajnią w Szymanowie - nie dość, że bardzo blisko od mojego domu, to konie mają doskonałe warunki oraz dostęp do hali, parkuru i lonżownika.
Wiem, że nie jest to prosta sprawa - adopcja to nie problem, lecz utrzymanie, dlatego rozglądam się nad osobami, które poszukują dziewczyny chętnej do małej pomocy wzamian za wynagrodzenie, by móc zapłacić chociaż za 1/4 utrzymania.
BARDZO przepraszam Fundację Pegasus za łamanie praw autorskich, jednakże nie mogę się oprzeć i wstawić zdjęcia tej piękności. Cóż, robi się późno, a jutro wizyta u lekarza - dobranoc!