zdjęcie nie mojego autorstwa.
nam dano świat, nam dano świat na moment
obejrzyj go, obejrzyj z każdej strony
i zamiast być tak piękna jak poemat
ty chwilą żyj, za chwilę chwili nie ma!
zastanawia mnie ostatnio, co moje otoczenie rozumie przez termin 'kobieta z klasą'. coraz częściej odnoszę wrażenie, że pod słowem 'elegancja' kryje się ubieranie białej bluzki na akademie szkolne, ba! do tego kombinowanie, żeby jakoś przemycić na pupie parę dżinsów udających eleganckie spodnie. :) wcale nie twierdzę, że stosowne ubranie czyni człowieka eleganckiego, ale to wg mnie dobry wstęp. jednak to tylko opakowanie, więc tego się tak nie czepiam. {pomińmy milczeniem brak umiaru, wyczucia, itd. co kto lubi, prawda?} co w środku? 'mieć klasę' to ustalić sobie samemu zasady moralne i, co więcej- trzymać się ich. 'mieć klasę'- posiadać urok osobisty. interesować się czymś {nie mam tu bynajmniej na myśli cen tipsów, itp. bez urazy oczywiście, wcale nie twierdzę, że kobieta z tipsami to dno intelektualne czy coś podobnego.}. rozwijać się intelektualnie z własnej woli i potrzeby. być wrażliwą. czasami pobyć egoistką. znać swoją wartość. jednak nie uważać się za pępek świata- dostrzegać również innych i darzyć ich sympatią. dostrzegać w nich głównie dobre strony. potrafić postawić na swoim. być uległą bądź stanowczą- stosownie do sytuacji. potrafić się zachować. sprawić, by mówili 'ona jest czarująca'. obdarzać innych uśmiechem, tym najszczerszym. potrafić wyzwolić w sobie pokłady kobiecości i umieć korzystać z tego źródła.
och, chyba wiele mi brakuje do powyższego opisu.