31.12.2007 [tym samym ostatni dzień roku]
który raz stała tam, szukając wspomnień? obserwując tamtych dni gasnący płomień..
mam ochotę krzyczeć, piszczeć i drapać. pewnie odbiłoby się to na kimś z domowników, gdybym tylko nie ścięła paznokci dwa dni temu. wczoraj poczułam niemoc, tak ogromną, że chciałam, aby natychmiast w zasięgu moich rąk pojawiło się jakieś cudo do cofania w czasie. nie dbałabym o powrót do teraźniejszości.. wiem, nie powinnam żyć przeszłością. moja egzystencja ma mnie dość, okazuje mi ten fakt na wszelkie sposoby, w dodatku nadzwyczaj dobitnie. ale ja nie o tym chciałam. postanowiłam, że podsumuję tu cały ten rok, który zmierza nieuchronnie ku końcowi. ambitnie, a co!
powitanie roku z Nim, na placu zabaw przy piaskownicy z szampanem w ręku. 'i żebyśmy już zawsze byli tak szczęśliwi jak teraz, r a z e m.' aha. razem.. tak odległe wydaje mi się już to zakochanie, jakby nierealne. udane Walentynki. zaliczenie pierwszego semestru IIIkl. gimnazjum z najgorszymi w mojej wątpliwej karierze ocenami. ferie. poznałam smak ogromnej tęsknoty. nowe życiowe doświadczenie.. plus najsmutniejszy dzień kobiet w moim życiu. codziennie pojawiało się w moich myślach 'co by było, gdyby..' i w końcu postanowiłam się przekonać o gorzkim smaku spełnienia tego gdybania. zrobiłam to. szkoda, że cofnęłam. niepoczytalność robi swoje. definitywny koniec. oglądanie mojej magdy m. i '..nie krzyczysz, nie płaczesz, nie trzaskasz drzwiami, nawet nie przewracasz oczami...' . bal trzecich klas i wracanie do domu na bosaka. tego nie zapomnę nigdy! <3 mikołajki. koncert golec uOrkiestra. poznanie wielu ciekawych nowych ludzi. plażowanie. kolno. mikołajki once again. mazurska królewna. nowa szkoła. nowe otoczenie. znajomi. klasa. nie chwaląc się zupełnie a zupełnie- zostałam wybrana na zastępcę gospodarza. :) odnowiony kontakt z osobą, która miała już raz na zawsze zejść ze sceny mojego życia. zaliczam do wydarzeń iście zaskakujących. chwile nasycone czułością i, jak się później okazało, ogromną dozą kłamstwa i egoizmu.. ostatki w jeziorku. balet raczej zaliczony do tych nieudanych. koniec złudzeń. atmosfera świąteczna. coraz lepszy kontakt z rodzicami. upragnione prezenty. płacz ze szczęścia. posumowując- rok zaliczony do owocnych.
to ja już lecę się szykować. udanej zabawy. ;*
~ sylwestrowa panna M.