zdjęcie nie mojego autorstwa.
"..dlatego ważne jest, aby pozwolić pewnym rzeczom odejść. uwolnić się od nich. odciąć. zamknąć cykl. nie z powodu dumy, słabości czy pychy, ale po prostu dlatego, że na coś już nie ma miejsca w Twoim życiu. zamknij drzwi, zmień płytę, posprzątaj dom, strzepnij kurz. przestań być tym, kim byłeś. bądź tym, kim jesteś. musisz zrozumieć, że to nie jest gra znaczonymi kartami. raz wygrywamy, raz przegrywamy. nie oczekuj, że inni Ci coś zwrócą, docenią twój wysiłek, odkryją Twój geniusz, odwzajemnią Twoją miłość."
tak więc zamykam drzwi, zmieniam płytę, sprzątam dom, strzepuję kurz. jestem tym, kim jestem. jakoś mi.. lekko. tylko myśl, że za 3dni powitam znów moje 3lo, dodaje ciężaru i jakoś niespodziewanie dużo waży. xP ale kto powtarza zawzięcie: 'żyj chwilą i ciesz się tym, co masz'? no jaaa. jakby inaczej. skoro tak, to wypadałoby dawać innym przykład. ludzie! cieszę się chwilą, myślą o tym, że mam w środę kartkówkę z geografii i w czwartek sprawdzian z historii też się cieszę! euforia, po prostu! :) niezliczona ilość najjaśniejszych barw. panna zachłanna. dużo bym chciała. ale nie będzie żadnych noworocznych postanowień, ze względu na moją zbyt słabą wolę. mimo wszystko ambitnie stawiam sobie cele i małymi kroczkami to osiągnę. bez względu na to, czy to początek nowego roku, czy środek. trzeba uprzytomnić sobie, że nawet kiedy wszystko straci sens, znajdziesz przestrzeń, gdzie.. wielka wiara tłumi lęk. :) przypomniał mi się sylwester rok temu. planowałam wszystko z trzytygodniowym wyprzedzeniem, zalewałam rodziców łzami o pozwolenie. och, w tym roku nie ma osoby, która by mnie do tego zmotywowała. nie ma zapału. nie ma euforii i radości: 'będziemy razem!'. nie ma, ale.. 'ale' też zabrakło. wczoraj, wracając wieczorem z lodowiska, zatapiałam wzrok w gwieździstym niebie.. przyznałam się do swoich słabości i ta wewnętrzna rozmowa sama ze sobą przyniosła mi ulgę. wciąż wierzę w miłość. już wiem, dlaczego tak bardzo irytuje mnie, gdy ktoś stwierdza, że jestem dziwna i nietypowa. otóż dlatego, że rzeczywiście taka jestem.
~ panna M.