25 sierpień 2008, poniedziałek, godz.20.39
Witam. Magdalena Maria Wiktoria jestem. Stwierdziłam że rozpoczne pisać photobloga. Chyba z nudów. Chyba. Może jeszcze dla tego by bardziej rozwinąć swoją inwencję twórczą pisania tekstów. Bo lubię pisać. Wiele rzeczy lubię. Ale o tym opowiem innym razem. Może troche mnie poznacie, postaram się wam to ułatwić abyście mogli zajrzeć chociaż w jakimś najmniejszym stopniu do wnętrza mojej tajemniczej, mrocznej trochę duszy. Zdjęciami można wyrazić wiele, słowami trochę więcej.
Dużo się dzieje w moim nędznym i wydawało by się jakże krótkim i zwyczjanym życiu. A to nie prawda. Moje życie wcale nie jest ani krótkie ani zwyczajne. Ale może faktycznie jest troche nędzne. Czasem mam wrażenie że jest brazylijską telenowelą. Intrygi, rozstania, powroty, kłótnie zdrady, chwile niepojętego szczęścia. I wszystkie inne jakże ulotne chwile. Serie zupełnie nieprzewidywalnych i czasem dramatycznych oraz traumatycznych zdarzeń które tworzą to moje życie odmiennym i rzekłabym nawet bardzo ciekawym. Nowe doświadczenia. I codzienne zmagania ze śmiercią. Bo tak naprawde nic nie jest tym czym wydaje się być. Ani nic w żywocie pewne nie jest. Poza tym ani moje ani Twoje życie nie jest zwyczajne. Żadne życie nie jest zwyczajne. Nawet muchy. Tylko pozornie jest zwyczajne. Myślę że życie nie jest piękne a chwile są ulotne ale to też bywa kwestią sporów. Bo życie nie jest wędrówką przez równiny. Moje życie jest różne. Różniaste. I dziwne. Chaotyczne. A ja jestem nieprzewidywalna. I dziwna. Tak, jestem dziwna hehe. Słowo 'dziwny' można różnie interpretować. Jestem dziwna (dobrze to wiem), interpretacje w jakim sensie i w jakim stopniu dziwna pozostawiam odbiorcom. Nie myślcie że jestem szalona, interesuje mnie jedynie wolność. Staram się łapać każdą chwilę w obie ręce i napawać się optymizmem w chwili zawartym. Staram się aby każdy dzień mojego życia stał się najpiękniejszym dniem. Czasem wychodzi czasem nie. Cóż zrobić. Cóż zrobić? Żyć. Przed chwilą zjadłam spaghetti. Dobre było. Ale o tej porze nie powinno się już jeść, bo to nie zdrowo. Dobranoc Państwu.
Fotka wyżej przedstawia Magdę w blond włosach w czasach wiosny 2008 (czyli że ta fotka jest dość stara). Teraz włosy Magdy są w kolorze ciemnego brązu. A w między czasie były rude. Magda lubi zmieniać kolor włosów.
W chorych rozmowach oczy patrzą gdzie indziej. Patrzą tylko gdzie by się schować...
26 sierpień 2008, wtorek, godz.11.38
Każdy nowy dzień rodzi nowe paranoje.
Wczorajsza notka była troche nieskładna i zagmatwana. Przepraszam. W mojej głowie wiły się dziwne myśli i troche niefortunnie może przełożyłam je z mojej głowy na photobloga. Sorry, nieskładnych wypowiedzi zapewne już nie będzie. Ładny poranek. Z głośników leci Metallica 'Mama Said'. Nie dawno wstałam. A teraz zastanawiam się co będę dzisiaj robić. Babcie odwiedze. To świetna kobieta. Potem zapewne spotkam się z Aśką. Aśka to moja przyjaciółka. Nic mi sie dziś nie chce. Leniwy dzień.
godz.20.43
No i jakoś dzień przeleciał. Nie było źle, a powiem nawet że był to dzień całkiem miły. Popołudnie spędzone w towarzystwie miłego mężczyzny oraz trochę sztucznej przyrody w parku miejskim. A ten miły mężczyzna to Włodek. Pochodzi z Kazachstanu i trzeba mu przyznać że jest oryginalnym osobnikiem. Nie ze względu na pochodzenie lecz ze względu na usposobienie i sposób bycia. Powoli staje sie coraz bliższy memu sercu... Ale moje serce jest dziwne. Niezrozumiałe. Tak jak ja sama.