Do tej pory nalewałem z blogowiczów ;] w sumie tego fotobloga założyłem sobie przez przypadek. Chciałem zobaczyć czy nazwa "łosiu" jest wolna, a to cholerstwo mnie zarejestrowało :D. Sprytne... W każdym razie, skoro już mam PB (że się tak fachowo wyrażę :D) To sobie poużywam :).
Przygotowałem już mały program. Najbliższych 5 do 7 odcinków, będzie poświęconych wyprawie na Zimową Watrę w 2007 roku. Jako że z Wrzosu byłem tam sam, nigdy nie miałem okazji opowiedzieć tej historii tak jakbym chciał :D Z serii "Łosiu Alone in moutains: granice łosiowatości" dowiecie się o tym:
- że świat jest z masy tesco
- gdzie sprzedają najlepsze pączki na świecie
- kiedy galaretka tężeje w 3 minuty
- kto was w Poznaniu może przygarnąć na nockę
- jak wzbudzić wyrzuty sumienia
Zaczynamy może jutro a może w piątek ;) odwiedzajcie nas. Ze 7 piętra akademika Jowita pisał dla was:
Maciek (muszę sobie wymyślić jakąś chwytliwą ksywę na PB :P)
PS. strzeżcie się czarnych brzóz