Tutaj zdjęcie jakiegoś śniadanka.
Obowiązkowo zielona herbata + kanapki z chudym twarogiem, pomidorem i rzodkiewką + kromka wasy z hiszpańską nutellą ;)
Właśnie przed chwilą zjadłam wyśmienity obiadek:
Kilka pokrojonych truskawek (z ogródka! - o wiele smaczniejsze!) zalanych serkiem wiejskim 200g, a do tego pokrojony i ozdobnie ułożony na górze biszkopt, a wszystko posypane cynamonem. Mniam! Najlepiej smakował biszkopt, gdy zamoczył się w serku. Poza tym na pierwsze danie zjadłam stos koperku i zielonej cebulki z ogródka + pomidor pokrojony w kostkę, kawałek ogórka szklarniowego również pokrojonego, a wszystko zalane ketchupem ;) Mniam!
Tylko nie lubię, gdy podczas posiłków mi się przeszkadza, a oczywiście niestety pojawiła się rodzinka.. zawsze trafiają na moją wielką chwilę jedzenia obiadu ;( nie powinnam się tyle denerwować. Teraz do zielonej herbaty dorzucam herbatę z melisą. Moje nerrrwy ;)