Jest OK. Nie ważne. Tak sobie myśle, że niektóre sprawy powinnam zostawić dla siebie. TYLKO DLA SIEBIE.. Ale nie potrafię milczeć.. To co dzieje się dookoła mnie, to jest coś.. niewytłumaczalnie chorego. I w sumie to mi przykro, że w niektórych sprawach muszę uczestniczyć. Nie lubię tych lat, nie lubię tego wieku. Wieku pełnego perfidnych, fałszywych ludzi, którzy osobom, których uznają za przyaciół robią takie świństwa. Ogarnijcie się! Jak tak można żyć.. I w sumie to nie wiem co robić już.. sytuacja przyprowadza mnie o mdłości. Zastanawiam się czy się w to mieszać i ratować, czy zostawić i pojebać. Przykro by było, bo został nam jeszcze jeden rok..., jeden rok idę troche pomyśleć.
A tak po za tym, to wcale nie jest OK, nie jest OK. Cześć!
Wszystkim fałszywym szujom, parszywym chu.om na drogę krzyż
i każdemu co wczoraj przyjacielem był a wrogiem dziś.