Jest smerf, jest impreza. Do tego dochodzi komandos i smerfy podbijają świat.
Przekroczyłam granicę wszystkie możliwe. Mama się upodliła strasznie, przedwczoraj. Bo wczoraj to przespała cały dzień, żygając to do kosza na śmieci, to do paczki po czipsach, ewentualnie w ubikacji- jeśli do niej dobiegła. Taka cieszyńska białodomkowa mama :D czyli ja ;p
Wiele do opowiadania. Najmega impreza, na której w życiu byłam. I btw. nigdy w życiu się tak nie upiłam... Pobiłam swój rekord.
I ktoś miał rację mówiąc, że dzięki temu odreaguję wszystko.