no więc tak.
uwialbiam piątkowe integracje.
chlanie, śmianie, rozciąganie.
dosłownie.
nadmiar ludzi, mózg nie ogarnia.
gdyby nie liczyc przypału roku (znowu) to byłoby super,
a tak to witaj godzino 21:00 w domu :c
spiny spinami, ale kiedy naleśniki?