nie mam dostępu do zjęć.
dodatkowo mam kaszel od 9 dni, ale trudno się dziwić skoro
~ leżało się w środku nocy na betonowych schodach w jakimś lesie
~ popitalam bez butów i bawię się w 'boso przez śwait'
a więc..MINDFUCK.
do takiego stopnia, że nikt nie potrafi doradzić. wszyscy tylko współczują.
oczywiście nie mam do nikogo pretensji !
nevermind.
ja chcę już do 3-miasta, do ludzi, do życia !
teraz tylko leżę i jem.
ehh, mam nadzieję, że wyrwę się kilka dn wcześniej.
ciekawe czy ktoś to czyta...