Dzisiejsze zdjatko nawiazuje do tego ze zycie nie jest uslane rozami...
Sa chwile kiedy wszystko idzie pomyslnie.......
Jest czas kiedy wszystko sypie sie...
A najlepsi przyjaciela staja sie tymi najgorszymi....Ale czy przyjaciel moze stac sie wrogiem??? Ten ktory przestaje byc przyjacielem to tak naprawde chyba nim nie byl.........Ufac ludzia oplaca sie? A moze jednak lepiej nie ufac zeby pozniej nie dostac takimi kamieniami prosto w serce........Ufac tylko sobie? hm....no ale z drugiej strony nie miec przyjaciol...nie miec z kim cieszyc sie dobrymi chwilami z kim oplakiwac smutne chwile....Ludzia nie wolno calkowicie wierzyc bo to nas zgubi.....Ale tez trzeba chociaz troche....
P.S:troche pogmatwany tekst ale moze ktos zrozumie.....