http://www.youtube.com/watch?v=dls_cBmUt7Q
Takie ponure dni jak dzisiaj dobrze jest spędzać w domu. Szkoda tylko, że z chorobą. Dzisiaj nie kojarzę życia, totalnie. Nie potrafię się za nic zabrać, nie mam siły na nic, nauka nie wchodzi do głowy, wszystko leci z rąk. Jedyne co poprawia mi humor to Tusia tuląca się w mój szlafrok. Skoro są leki na głowę, gardło, oskrzela, to czemu nie ma na pobudzenie umysłu i wzmożenie energii? Już nie potrafię doczekać się momentu, kiedy temperatura będzie przekraczała 20 stopni, soczysta zieleń otuli łąki, a rozkoszne promienie słońca będą mi padały na twarz za każdym razem gdy wyjdę na zewnątrz. Rozmarzyłam się.