Jeszcze wakacyjnie. I tak zimno było i tak. I pamiętam, że wtedy wysiadywałyśmy sobie na ryneczku i jadłyśmy Chupa-Chupsy. To była beztroska. I pamiętam, że chyba wtedy ostatni raz widziałyśmy Duupeczkę, bo na następny dzień już pojechał, burak jeden!
Ogólnie marzą mi się już wakacje. I marzę, by zapomnieć... Dlaczego życie jest takie zasrane?! Yhh...
Kurde... Jutro wyniki z chemicznej kartkówki. Załamkaa?! :OO Się zobaczy.
Tymczasem idę odespać te wszystkie smutki. Siemka!
Gdy znasz to uczucie, pękniętego serca.