Moja nienawiść do excela wzrasta. Właściwie to już chyba osiągnęła szczyt swoich możliwości, ale Pan L. sprawia, że szczyt staje się rowem tektoniczym. Informatyka jest głupia. Albo raczej ja jestem zbyt głupia, by ją pojąć. Może to sprawka ciągłego grania w FarmVille na lekcjach, ale ja wolę mówić, że to wszystko wina Pana L. Tak. To zdecydowanie jego wina. Jego paszteciarska gęba, mówiąca "sprawdzian będziecie łatwiutki", doprowadza do pierwszego stadium pierdolca na zaawansowanym poziomie. Zresztą ... Co ja gadam. Przecież każdy potrafi zrobić 8 zadań w ciągu pół godziny. 8 ŁATWIUTKICH zadań. Bułka z masłem.

Coś czuję, że poniedziałek ma nowego sąsiada: czwartka. "Nienawidzę poniedziałków" przybrało formę "Nienawidzę poniedziałków ... i czwartków". Na szczęście pojawiły się dwa promyczki słońca w dniu dzisiejszym, bo gdyby nie one to nie dałabym rady. Dziękuję za ten promyczek i ten Promyk ;-* Podniosłeś mnie na duchu. Zapewne nieświadomie. Właśnie za to Cię kocham ;-* Albo po prostu lubię :-)

Damy radę. Przeczekamy złe dni.