*niedziela-rano*
Spalam sobie w najlepsze gdy nagle uslyszalam krzyk. Otworzylam oczy i podnioslam sie na rekach spojrzalam na bok a tam mokry Zengi lerzy na podlodze a Tobiasz zwija sie ze smiechu, na ten widok to i ja sie usmiechnelam.
- o wstalas juz- powiedzial jakby zawiedziony Toffek.
- yhy - powiedzialam po czym wstalam z lozka wyciagnelam ciuchy z szafy i poszlam do lazienki. Po 30 minutach wyszlam juz gotowa i skierowalam sie do kuchni. Tam przywitalam sie z ciocia i wujkiem, po czym przygotowalam sobie cos do jedzenia i kawe. Zjadlam, wypilam i poszlam sprawdzic co robi Zengi i Tobiasz. Weszlam po cichu do garazu. Akurat o czyms dyskutowali, wiec po cichu wslizgnelam sie i schowalam za samochodem. Gdy juz skonczyli rozmawiac i zapadla cisza wylecialam z ukrycia i krzyknelam.
- boze Natalia, ty chcesz zebym na zawal umarl. - powiedzial Tobiasz i polozyl reke na piersi.
- o czesc skarbie - powiedzial Zengi i dal mi buziaka w policzek.
- no hej - rzucialam wesolo. - no to jak gotowi na mecz?- zapytalam od kad przeprowadzilam sie do Leszna wkrecilam sie w ten sport na maksa i teraz wiem juz prawie wszystko.
- jasna sprawa - odparli rownoczesnie po czym cala trojka wybuchlismy smiechem.
- o ktorej jedziecie na stadion?- zapytalam i spojrzalam na nich
- okolo 13 a co?- zapytal Tobiasz
- a nic tak pytam, bo chcialam - nie dokonczylam bo przrwal mi dzwiek telefonu Tobiasza
- przepraszam - powiedzial do nas poczym naudusil zielona sluchawke i oddalil sie od nas
z wielkim bananem na ryjcu, z moich domyslen wynika ze pewnie dzwoni Kasia.
- co chcialas?- swoim zapytaniem Zengi wyrwal mnie z moich przemyslen
- co?- zapytalam i spojrzalam na niego - przepraszam zamyslilam sie
- pytalem co chcialas ? bo nie skonczylas
- a o to chodzi, a chcialam pogadac z Troyem .
- a o czym moge wiedziec - powiedzial i sie do mnie przyblizyl a potem objal w tali i szeroko usmiechnal
- tajemnica - powiedzialam i dalam mu buziaka
* 2 godziny pozniej*
- Batch ja Cie zabije - krzyczalam na caly park maszyn
- ale ja nie chcialem - zaczal sie tlumaczyc kaleczac jezyk polski
- ja tez nie bede chciala jak Cie przypadkowo pierdalne w leb.
- oj Natalia i po co ta wrogosc - dolaczyl do nas Tai - wiesz zlosc pieknosci szkodzi - dodal
- jej to juz chyba nic nie zaszkodi - powiedzial Troy niby cicho ale jednak ja to uslyszalam
- o nie teraz to dostaniesz - krzyknelam i ruszylam w pogon za zuzlowcem
- Chlopaki do mnie!- zawolal trener Sparty
- Batchelor dorwe Cie jeszcze - krzyknelam na odchodne i zrobilam mine "zgniesz marnie" po czym ruszylam w kierunku boksu mojego chlopaka.
- Nataliaa jejku co Ci sie stalo?- zapytal od razu.
- Batchelor to sie stalo
- on Cie tak urzadzil - powiedzial i pokazal palcem na moja bluzke
- czesc Nataa... jezu co Ci sie stalo - zapytal Piotrek ktory wlasnie przyszedl
- Batchelor idiota wylal na mnie , tak w sumie to nie wiem co to byol - powiedzialam - wygladam jakbym przeszla jakas wojne
- lap - krzyknal Zengi i rzucil mi jakas koszulke
- dziekuje - powiedzialam i dalam mu buziaka w policzek po czym polecialam do jego busa sie przebrac.
*kilka minut przed meczem*
- oo przebralas sie- powiedzial z wielkim bananem Troy a ja spojrzalam na niego z mordem w oczch
- stary nie chce nic mowic ale ten wzrok mowi uciekal poki mozesz - powiedzial ze smiechem Tai
a Batch momentalnie zwial
- zabije go - powiedzialam po cichu
- nie tylko ty - powiedzial Patryk ktory stanal obok Tajskiego
- niech zgadne, Batchelor ?
- yhy - mruknal Dolny i poszedl sie przebrac.
No to macie 22 postaram sie jutro cos napisac ale nie wiem czy dam rade. w sobote i niedziele raczej nic sie nie pojawi poniewaz nie bedzie mnie w domu
Moje ulubione zdj Jarka dla Gosii
Dziekuje za komentarze, i prosze o kolejne
Chcecie kogos zdj lub sklejke?