Następnego ranka, kiedy Ola się obudziła nie było przy niej Nialla, ale na poduszce obok leżał krwisto- czerwony goździk. Wzięła go i zaczęła przekładać w palcach, przyglądając mu się z uśmiechem. Kiedy tak podziwiała piękny kwiat, spostrzegła, że na rogu łóżka leży kolejny kwiat, a za nim na podłodze kolejny i kolejny. Ola z zaciekawieniem zzsunęła się z łóżka i ruszyła szlakiem z goździków. Trop zaprowadził ją do szafy. Dziewczyna chwyciła za klamkę i otworzyła szafę. Na dnie mebla stał wazon, a w nim przepiękny bukiet z takich samych goździków, jak ten, który znalazła po przebudzeniu.
-Podobają ci się?-Usłyszała za plecami i podskoczyła.
-Niall, głupku przestraszyłeś mnie.
-Nie chciałem.- Powiedział ze słodkim uśmiechem i podszedł do Oli. I pocałował ją w policzek-Zaraz mamy zejść na śniadanie. Poczekam na dole.- Chłopak ruszył w stronę drzwi.
-A możesz mi powiedzieć, gdzie się podziały moje ubrania?
-A! Prawie o tym zapomniałem. Odwrócił się z uśmiechem.Zmierzył Olę od stup do głów.- Ale mogłabyś być ubrana tylko w te kwiaty. Ola spłonęła rumieńcem.
-Już sobie wyobrażam minę twojej mamy.
-Ona zawsze lubiła goździki. NIall miał niezły ubaw.-Poczekaj zaraz wrócę.- I już go nie było. Ola przysiadła na rogu łóżka. Po chwili wrócił lekko zdyszany chłopak, a w ręku trzymał średnich rozmiarów pudełko przewiązane szeroką wstążką.
-Co to?
-Twoje ubranie, chyba, że wracamy do pierwszego pomysłu i idziesz w goździkach? Niall wyszczerzył się.
-Pokarz to. Ola wzięła pakunek i rozwiązała wstążkę. Pod przykrywką znajdowała się prześliczna sukienka. Była przed kolano, w różnego koloru kwiaty, bez rękawów, z wszytym różowym kołnierzykiem, a w pasie miała gumkę.
-Podoba ci się?- spytał Niall, a w jego głosie można było wyczuć lekką obawę, bo Ola od około 2 minut tylko stała i podziwiała prezent. Dziewczyna otrząsnęła się z lekkiego szoku.
-Jest.. jest CUDOWNA!- Ola rzuciła mu się na szyję.-Dziękuję! Dziękuję! DZIĘKUJĘ!
-Łoł! Nie spodziewałem się ąz takiego zachwytu. Uśmiechnął się chłopak.- Chciałbym żebyś dziś ją założyła.
-Naprawdę jest przepiękną i oczywiście, że ją założę, tylko& dlaczego zabrałeś mi wszystkie ubrania?
-Chciałem żebyś ją założyła.
-Głuptasie przecież wiesz, że i tak bym ją założyła.- Ola pocałowała NIalla.
-Wolałem mieć pewność, że nie będziesz innego wyjścia. Albo sukienka albo róże.- Uśmiechnął się chyba najszerzej jak potrafił. Ola ze śmiechem przewróciła oczami i poszła do łazienki. Weszła pod prysznic, potem umyła żeby i założyła sukienke. Parę chwil przeglądała się przed lustrem, a potem wyszła. Niall trzymał laptopa na kolanach i sprawdzał twittera. Popatrzył się na Olę:
-Wiesz na tobie prezentuje się jeszcze lepiej niż w pudełku.
-Już się nie podlizuj.- Powiedziała roześmiana dziewczyna.
-To prawda, a nie podlizywanie. Niall podszedł i złapał Olę za rękę.-Idziemy? Dziewczyna pokiwała przytakująco głową.
ciekawe czy ktoś mnie jeszcze tu pamięta opcz Zuzki:D
nie ma cię parę miesięcy a jak wracasz to 32847 powiadomień :o xd
sorki za to zdjęcie, ale na tym laptopie mam tylko takie:)