Kolejne zdjęcie odessane z dupy, było gdzieś na dysku, Makoś jeszcze w swoich magicznych loczusiach.
Mam taką zajawkę, jeżeli obudzę się w środku nocy i pamiętam sen - zapisuję go.
'8 sierpnia 3:33
Poleciałem w nocy jak dziecko do mamy. Zrobiłem to dosłownie tak samo jak w sytuacji gdy byłem mały i widziałem jakiegoś człowieka w domu, który po chwili zniknął (prawdziwa historia, miałem z 5 lat, ale ten obraz zapamiętam do końca życia.) Powiedziałem jej, że nagle zaczął mi się mazać obraz po powrocie z ryb i ogarniać paranoja. Mówie jej też, że miałem pełną siatkę ryb, a teraz gdy wróciłem nic nie mam, mimo że pamiętam dobrze, że w domu miałem te ryby. Ona odpowiada, że przecież je widziała, bo wstała na chwilę. Okazuje się, ze rozpłynęły się w powietrzu. Nagle zaczynają się krzyki, wrzaski i nieodłączna część moich snów, nawet tych pozytywnych - podróż w czasie. Wszystko jest na maksa przerażające, a matka bezskutecznie próbuje mnie od tego odciąć przytulając jak rodzice broniące swych dzieci od ostrzału na wojnie. Zaczyna się dylatacja czasu, co bardzo mnie przeraża. Nagle się obudziłem się kolokwialnie osrany i wulgarnie wkurwiony. W momencie gdy spojrzałem na zegarek była 3:33. '
Mniej wiesz lepiej śpisz - dylatacja czasu to takie zjawisko w naturze, w którym czas mija z różną szybkością dla innych obserwatorów. Powiedzmy, że dla mnie minęło 5 minut, a dla kogoś 50 lat. Tak, takie rzeczy istnieją. Może nie są zauważalne na takim kosmicznym zadupiu jak Ziemia. Ja miałem schizę, że wszystko wokół mnie na momencie się starzeje.
Podobno sny są jakimś tam przenośnym odpowiednikiem rzeczywistości. Nie mam pojęcia jak ten zinterpretować. Schiza.
Czyżby nadchodził armagedon?
https://www.youtube.com/watch?v=i44Vsi2dmRo
Ostatnio przeglądałem robocze w telefonie. Znalazłem coś co mi się spodobało. Możliwe, że jestem tego autorem, tylko po prostu nie pamiętam, wiadomo dlaczego albo gdzieś podsłuchałem. Ni chuj nie wiem, ale zainteresowało mnie.
Tak jakbym był słaby, bo nie jestem słaby, prawda?
To, że dzisiaj słabo świecę, nic nie znaczy przecież #gwiazda.
Tak jakbym był słaby, jutro to utopię w Wiśle.
Może słabością jest to, że nie jestem słaby? - myślę.
Ten post jest ogólnie tak pojebany i nieuporządkowany, że dodam jeszcze jedno przemyślenie. Słabo to mi się robi, bo za każdym razem gdy mijam kogoś w airmaxach i capie wygląda i zachowuje się jak zjeb tylko pogłębiając tezę zjebizmu i utożsamiania hip-hopu z gimbusami. Pełen wkurw.
Inni zdjęcia: Ja nacka89cwaJa nacka89cwaLeci patusiax395Trzciniak slaw300:) nacka89cwaJa nacka89cwa... idgaf94Ja nacka89cwaJa patkigd;) virgo123