Już pamiętam dlaczego nie oglądam zbyt dużo telewizji... Bo niby jak okna mogą być energooszczędne, ja się pytam? Albo też jak utwardzany tłuszcz roślinny w postaci margaryn do smarowania może być zdrowy? Jak można myć lustra mydłem? Czyż nie jest to zwykłe okłamywanie potencjalnych konsumentów?
Nie rozumiem również jak z osoby negującej istnienie boga (jeżeli kogoś to boli, że piszę słowo bóg z małej litery to przepraszam, ale dla mnie żaden nie istnieje i nie zacznie istnieć), a nawet obrażającej w pewien sposób ludzi, którzy w jakiegoś wierzą, można się przeistoczyć w osobę noszącą przy kluczach zawieszkę "Nie wstydzę się Jezusa.", która podczas rozmów na temat np. prostytucji wychodzi obrażona. Osoba z pozoru silna i stąpająca pewnie po Ziemi okazuje się być tak podatną i tak uległą wobec teorii innego człowieka, że aż żal mi się takich ludzi robi. Bez urazy oczywiście...
W każdym razie, jest wiele rzeczy których nie rozumiem i nigdy nie zrozumiem, w tym też jaki jest cel wyprania mózgu naiwnej owieczki z jej dotychczasowych poglądów, z ktorych była dumna, zastępując je innymi, tak bardzo pospolitymi. Ze skrajności w skrajność, ech.
Za mną kolejny dzień, ciężki dzień, na szczęście myśląc o niedzielnym wieczorze jest mi lepiej.
"Przyjaciel który przestaje być przyjacielem, nigdy nim nie był."