Ładnych parę miesięcy temu. Ciężka praca umysłowa przy grze w warcaby chusteczkami i patyczkami.
Dawno się w parku nie było. Skończyło się gimnazjum, skończyło się pijaństwo.
Jak ja mam mieć najlepszy czas życia w liceum, jak nikogo nie można wyciągnąć, bo jak się nie uczą, to chorują albo jeżdżą po jakichś Poznaniach...pff!
Jestem strasznie zmęczona, mam mnóstwo pracy na weekend i multum słówek z francuskiego, które powinnam wypisać, a później włożyć do głowy przed poniedziałkiem. No i mogłabym zacząć pisać resume albo cover letter.
I w ogóle - kto chce iść na nocny pokaz New Moon z 19/20 listopada? Bo zarezerwowałam dwa bilety :P.
Lubię sobie czytać te wywiady, cytat na "dziś": "I used to be really good, but then something happened in my brain."
I jeszcze TRADYCYJNIE coś do posłuchania - (rzekomo od pana Toma S., ale to jest internet i nie wiadomo, jaki dork siedzi po drugiej stronie :P) Klikać tutaj.