Mnie też jakość powala ;). Parasol to takiej pani, co to taka wygodna pod parasolem. Ale ją zaszykanowaliśmy...razem z takim panem co nas pod barierkę prawie podepchnął, więc widok, jak już tylko pani zgasiła swą parasolkę, był super.
Jest autograf plus "uśmieszek" od pana Wojtka. Pan Artur...stwierdziłyśmy, że to taki drobny facet, że go chyba w jakieś pudełko wsadzili, a może w futerale razem z gitarą, bo nie zaobserbowaliśmy, jak przemykał. Sympatyczne ogólnie chłopy :).
Setlista bardzo podobna do tej z Manu, ale koncert, mimo że w deszczu i syfie, podobał mi się znacznie bardziej. W ogóle to chyba taki koncert chłopaków, który podobał mi się najbardziej.
Eh...W klatce i jak w obrazek :).
Muszę wyprać swoje super trampki z haendema. Błoto, błoto, jak w Biesach. Nie no...tu to mały pikuś ;).
Oł maj gad. Maj her ys e mes! Oł noł.
xo xo