Na wieść o tym upadłem.
Złamałem sobie tylko obojczyk,
i trochę stłukłem głowę z tyłu.
Od jutra pewnie gips...
A miało nigdy nie być...
Było tak i z tym trzeba się pogodzić.
Gorszy dzień. Gorsze dni. Wszystko
jednak musi pracować jak zespół.
Nigdy nie może być idealnie i perfekcyjnie.
Są zgrzyty i to wychodzi na krążkach.
Zawsze każdy patrzy na mnie i oczekuje.
Tu, mimo, że przez 6 lat pracowałem
nad tym całym projektem, który okazał
się być wspaniałą wizją, nikt się nie
odwdzięczy. Zawsze ja muszę rozpoczynać,
nakłaniać, prowokować, prosić, pytać...
Dowiadywać się.
Nie ma żadnej większej inicjatywy z "ich"
strony. "To" jest jak organizm, jak jeden
organizm, który musi dobrze pracować.
Twierdzenie, że jest inaczej niż się myślalo
doprowadza mnie tutaj do głębokiego myślenia
na temat spójności jaką druga strona proponuje.
Denerwuje mnie fakt, że "oni" myślą, że jest
źle po jednym, złym dniu pracy razem, a nie
patrzą w rzeczywistość jaka jest. A jest pięknie.
Tylko trzeba parę spraw obgadać na osobności.
Dopełnić formalności. Opłacić ten system.
Lubię dużo mówić, na temat tego zespołu.
Bo jest świetny, tak ja myślę i nie zmienię zdania.
Tylko dlaczego Ja zawsze muszę wszystko inicjować?
Dlaczego zamartwiać się wspólnie stworzonym pięknem?
- Roger Waters dla ,,Melody Marker'a" (nimimalnie zmieniona jego wypowiedź na potrzeby własne,
a jakże dla mnie aktualne i zparafrazowane)
ps. 230 Dzień Kocham!!! ;)
Dobranoc
Inni zdjęcia: Mola. ezekh114:* patki91gdPodobny ? raffaelloJeszcze Panna purpleblaack... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24