photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 19 LISTOPADA 2014

musli

musli

 

New refreshing start

Zdjęcie tak bardzo niezdjęciowe, ale trzeba coś zmienić.

 

Stała obrócona do mnie tyłem, wpatrzona w okno. 

Jakby jej dusza pływała gdzieś pomiędzy migoczącymi światłami, tonącego w nocy Wrocławia.

Powtórzyłem swoje pytanie, w przekonaniu, że go nie usłyszała. Nie odpowiedziała.

Milczała, tak jakby jej zapas słów przeznaczony na ten wieczór, właśnie się wyczerpał.

Jej filigranowe ciało ubrane w prostą, czarną sukienkę, przypominało mi tancereczkę z pozytywki, 

której melodia usypiała mnie w dzieciństwie. 

Każdego wieczoru mała baletnica zamierała bezruchu razem z ostatnim dźwiękiem pozytywki.

Mineło sporo czasu zanim powoli odwróciła się w moją stronę, nie podnosząc wzroku, 

jakby ten mały ruch powiek miał być dla niej zbyt dużym wysiłkiem.

- Nie wiem. Chyba... nie potrafię. - wyrzuciła z siebie.

Nie odpowiedziałem. Była zmęczona, jej przygarbione ramiona nie były wstanie przyjąć już większego ciężaru. 

Piękna, nawet z twarzą poprzecinaną śladami łez. Na swój prosty, niekonwencjonalny sposób, była piękna.

Wyciągnęła rękę w stronę płaszcza, a ja odruchowo zerwałem się by ubrać jej ramiona. 

Przyciągnęła mnie na chwilę do siebie. Przez kilka sekund nasze twarze dzieliły zaledwie centymetry.

- "Odejdź i nigdy nie wracaj" tego właśnie chcesz? - kiedy cytowała moje słowa, 

jej głos stał się tak spokojny i zimny, jakby należał do kogoś innego.

Nie potrafiłem wytrzymać jej wzroku. Nie otrzymawszy odpowiedzi, gwałtownie mnie pocałowała, przygryzając moją wargę zębami.

Nawet nie poczułem bólu. A potem wzieła głęboki oddech, przymykając oczy. 

Obdarzyła mnie jednym z tych uśmiechów, które nie sięgają oczu i odeszła.

Jeszcze przez moment słychać było odgłos obcasów rytmicznie stawianych na posadzce.

Opadłem na fotel, czując się tak bezsilny, jak nigdy przedtem. 

Pozwoliłem jej odejść.

Z zamyślenia wyrwał mnie dźwięk telefonu.

"And all I can taste is this moment

And all I can breathe is your life

'Cause sooner or later it's over

I just don't want to miss you tonight..."

Wcisnąłem zieloną słuchawkę, tylko po to by nie słyszeć dalej tych słów, które tak bardzo kochała.

- Cześć kochanie, mam dla Ciebie wspaniałą wiadomość, muszę Ci to szybko powiedzieć, możesz przyjechać?... 

- świergoczący z podekscytowania głos w słuchawce zdawał się być tak odległy, że dopiero po chwili zrozumiałem, że to było pytanie. 

Kolejna minuta, żeby pozwolić płucom napełnić się znów powietrzem.

- Tak, oczywiście, za pół godziny będę u Ciebie.

 

 

the worst is over

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika lisabravenhard.

Informacje o lisabravenhard


Inni zdjęcia: 1521 akcentovaAM ezja najprawdopodobniejnieWiewiórka jerklufotoKocurro milionvoicesinmysoulPismo Egipskie bluebird11Tiki, czyli kleszcze /?/ ezekh114:) dorcia2700Lato w ogrodzie :) wieslaM. wanderwarPlandemia... ezekh114