... Obóz 2 ...

Jeszcze jedna fotka z obozu.

Nie jest zła, chociaż w oryginale moja koszulka jest zielona i nie mam łapy jak Pudzian xD

Od prawie 2 miesięcy mieszkam w Toruniu i bawię się w udawanie studenta. Na razie całkiem nieźle mi to idzie, tzn. nie grozi mi wylot. Zresztą nie dam się wywalić. Co najwyżej przykuję się łańcuchem do grzejnika xD

Okazuje się, że nie jestem najbardziej nielubianą osobą w grupie. 12 lat na to czekałam no i wreszcie się doczekałam. Jak widać da się mnie tolerować i są jednak osobniki gorsze ode mnie. Może jest to chamskie, ale za to jaka wściekła satysfakcja xD

Historia jednak lubi się powtarzać. Znowu szerzę alkoholizm (czytajcie chodzę na piwo) z samymi facetami xD Wyglądam jak z prywatną ekipą ochroniarską. Następną tego zaletą jest oszczędność. Bo przez 2 miesiące za więcej niż 2 browary nie zapłaciłam : )

Zdążyłam już ogarnąć toruńskie autobusy i tramwaje i zaliczyć nocną wyprawę od okolic Cinema do siebie. Jakieś 6 czy 7 kilometrów z buta o północy. Polecam : )

Pewnego pięknego dnia niewiele brakowało, a musiałabym użyć glanów w celu innym niż do chodzenia, ale jakoś obyło się bez tego. Ale i tak w jakiś nóż zainwestuję. A tak poza tym to jest w miarę spokojnie, na 100% mniejsze chamstwo niż w G-D. Od początku toruńskiej edukacji nie dostałam jeszcze żadnego pocisku za twarz i za szerokość. Odnoszę wrażenie, że nadchodzi postęp.