'Moja na zawsze...'

Wracam po wielu tygodniach nieobecnosci.

Postaram sie pisac z dwa razy w tygodniu.

Jak to kiedys ktos powiedzial: 'Jesli calym sercem oddasz sie swojemu hobby nie zauwazysz ze czas umyka...'

I mi wlasnie w ten o to sposob brakuje wolnego czasu.

Do tego olimpiada z biologii.

W ten weekend mialam zawody. W sobote pierwszy przejazd bez zrzutki ale dzieki mojej glupocie, po uklonie zeby najechac na jedynke zrobilam wolte i i to uznali na 4 pkt karne ;/ zalosne.

A w niedziele na czysto, bez zbednych ekscesow. I sukces dzieki Russel'owi.

Z Hejnagiem, Rusell'em, pania Ania, Eliza i Ewka przenosimy sie do Paczultowic.

Zegnaj KKJ-cie.

Teraz tyle zawodow na glowie ze kazdy weekend zajety.

A za dwa tygodnie zamiast skokow to WKKW w bolecinie ;p

Okej, ide do nauki. Pa słitaśni ;* ;)