Siedzę sobie w domku, bezpiecznie. I nagle okazuje się, że w czwartek jest jakieś podłe święto. Znowu jutro będzie trzeba coś kupić, bo przecież wszystko pozamykane.
Pogoda jest tak żenująco żenująca, że aż wyszłam na ogródek i powyrywałam chwasty. Potem sobie elegancko skosiłam trawkę (cholera, robiłam to chyba niedawno). W każdym razie jak się zrobi ciepło to będzie na czym oko zawiesić. Żebym tylko nie zapomniała iść 8mego do orto. I cholerka siedzę sobie tak sama z tym zdziadziałym kundlem :D Oglądaliśmy sobie Pierwszą Miłość, którą a propos zaraziła nas eŁ. Co tam, że nie wiem czasem o co chodzi :D
Może trochę mi się poprawił humor. To jest teraz naprawdę (bądź dumny M., że napisałam dobrze!) inny stan niż poprzednio. Ulga wielka. Matura z czterema ścianami to katastrofa. Nie życzę nikomu...
Chciałabym wychodzić z domu, jakoś żyć społecznie, ale jakoś tak żadnych perspektyw. A nie będę narzekać, bo po co. :)
Mózg mi się chwilowo przegrzał, nic mądrzejszego nie wymyślę. Więc look at the photo i rozkoszujcie się tą chwilą. lol. Tak, mam przedwczesny PMS!
Uczta melomana od siedmiu boleści:
Klik 1 to taka pioseneczka z PM.
Klik 2 <3
.
Inni zdjęcia: 1461 akcentova;) virgo123;) virgo123;) virgo123;) virgo123:) dorcia2700Ja pati991gdJa pati991gd... sweeeeeetttJa pati991gd