Znowu spać w nocy nie umiałam.
Aż z nudów o drugiej się za jogę zabrałam.
Potem napisałam wiersz.
Pierwszy raz od niepamiętnych czasów.
Po trzeciej wreszcie udało mi się zasnąć.
A dzisiaj przyszłam z szkoły taka zmęczona,
że spałam i spałam, znowu wiersz i potem znowu sen i sen.
A teraz trzeba się za francuski zabrać.
Przede mną pusta kartka i książka.
Jakoś ciężko mi to idzie.