Zapewne powinnam bać się teraz powrotu do szkoły, czy matury. Tak boje się matmy, co do reszty mam ten komfort, że przez lata nauki i ciężkiej pracy reszte przyjmuje jak stresujący występ, który musi wyjść przynajmniej w sposób pozytywny.
To był piękny dzień, z sesją z Krzysiem i Wojtkiem, fajnym obiadkiem z Misztusiem, miłym pisaniem i rozmowami z Ve, Lamą i Jasiem i meega pijańskiem wieczorem z Madzią i Rewusiem.Dzień z wszystkimi najlepszymi przyjaciółmi. Grupa osób, która zawsze przy mnie jest, zawsze mogę na nich liczyć i nie tylko w chwilach, w których to oni mnie potrzebują. Widzę, że dużo się zmnienia i w ciągu kilku miesięcy zmieni się jeszcze więcej, czy to źle? Nie. Miło było pooglądać sobie z dziewczynami zdjęcia z czasów kiedy było trochę prościej i weselej.
Jutro w końcu dzień z Misiem, w końcu wyluzuje. Nawet jeśli to będzie dzień z matmą to będzie cudny bo z nim.
Jasiu, zdrowiej!