Przechodziła po raz kolejny tym korytarzem. W ręku trzymała grubą księgę, owiniętą czarną skórą. Milczała.
Zatrzymała się przy oknie i spojrzała na śnieg. Nie lubiła go, a jednak był piękny. Tyle, że za oknem.
Przewróciła kolejną kartkę i szepnęła
- Ból tak piękny, że aż zabija... sumienie mym pragnieniem...
Trzask.
Za jej plecami pojawiła się mgła, która z każdą chwilą stawała się coraz ciemniejsza. Ogarnęło ją zimno i usłyszała cichy szept
- Niebezpiecznie wypowiadać słowa których znaczenia się nie zna, moja droga.
Liliana nie odezwała się, zamknęła oczy i wsłuchała sie w ten głos. Zaraz jednak poczuła wielki ból w skroni.
- Wzywałaś mnie? - ktoś dotknął jej policzka, a następnie dłoni.
- Kim jesteś? - chciała się odwrócić, lecz ktoś ją zatrzymał
- Bólem, tym kogo nie chcesz widzieć, tym który wyrwał Ci serce - położył jej dłoń na piersi i się zaśmiał. Liliana krzyknęła
- Odejdź... - szepnęła łapiąc powietrze
- Wypowiedziałaś słowa, które nigdy nie powinny przejsć przez Twoje usta, ukradłaś Księgę Cieni!
- Tak, odejdź- warknęła
- Moja kochana, teraz będziesz tylko moja - drugą dłonią przejechał po jej ramieniu i pocałował w policzek
Mgła ogarnęła ją całą, słychać było tylko jej krzyk, dobiegający z każdego zakamarka zamku... i obydwoje zniknęli... pozostała tylko księga