"W deszczowy wieczór
Zmęczony pustką dnia
Osamotniony
Wierzyłam - byłeś tak, jak ja
Myślałam z tobą chcę
Dzielić nieodwracalny czas
Dnia monotonia
Przerwała pierwszą noc
Świata iluzja
Nie liczy się, kiedy on
Dotyka moich miejsc
Bezbronną czyni tak
Choć mamy się rozstać
to pamiętaj
to co bezcenne jest tuż obok nas
bo liczysz się tylko ty i ja
Lecz będzie tak, jak chcesz
Jeśli wolisz zostać sam
Znów będzie tak jak chcesz
Jeśli wolisz zostać sam..."
Kochany, samotność mi doskwiera. Każdy kolejny dzień kiedy Ciebie nie widzę sprawia, że chce
Tylko odnaleźć swój sztylet i zrobić to czego się boję...Gdyby nie było tak daleko, nie musiałabym pisać takich
tekstów, bo wszystko byłoby ok. A przynajmniej bardziej ok niż teraz.Wiem, że dotrzymałeś obietnicy, ale i tak się boję. Zawsze na sylwestra moja ufność się kończy. Dobrze, że chociaż o północy zostało to przyćmione Twoim telefonem i szampanem. Ale tak mnie serce bolało... tak chciałam spędzić tego sylwestra z Tobą... cały czas tylko o tym myślałam. Czemu Ty tam siedzisz, bawisz się w najlepsze, pijesz...a ja słucham tekstów moich rodziców którzy myśleli, że ten jeden szampan mnie powali... Mogłam się śmiać, a mnie to dobiło.
Nie mam zamiaru się rozstawać, to by było gwoździem do mojej trumny, zrobiłam wszystko co mogłam, zerwałam kontakt i postawiłam przeciw sobie Adriana, a i tak czuje się nędznie...
Już nie mogę żyć tak daleko...
Wiem, myślisz też o tym, ja spokojnie czekam. Ale teraz
już naprawdę wymiękam...
Kocham Cię :(
Saruś dzięki Ci :*