Zdjęcie może nie za bardzo pasuje do tematu mojej dzisiejszej notki, no ale cóż. Gdy tak strasznie nudzi mi się wieczorami, zawsze, ale to zawsze nasunie mi się jakiś temat do rozkmin. Dzisiaj jest to tamat śmierci, wiem, że to mega dołujący i często przychodzący nam do głowy temat. Wierzę w to, że jest niebo, czyściec i piekło, ale nigdy nie wiedziałam i nie wiem, gdzie jest miejsce dla poszczególnych ludzi. Skoro Bóg jest bardzo miłosierny i jego miłość nie zna granic, i powiedzmy jest sobie taki morderca, który zabił np. 3 osoby, ale po czasie się nawrócił zaczął żarliwie żałować za grzechy, to gdzie jest jego miejsce? W piekle czy w czyśćcu, te sprawy są z jednej strony tak powszechne, ale z drugiej żadne człowiek nigdy w pełni nie zrozumiał, tych wszystkich teorii. Może powiedzenie "Im mniej wiesz tym lepiej śpisz." jest w odniesieniu do tych teorii. Kto z nas chciałby wiedzieć tyle co Pan Bóg? Może fajnie byłoby posiadać to wszystko, ale przynajmniej ja nie chciałabym znać daty swojej śmierci czy takich rzeczy, bo przecież danego ci losu nie zmienisz. Mówimy często po śmierci bliskiej osoby "Dlaczego on?" "Dlaczego dobrzy ludzie umierają a źli żyją długo?", wierzę w to, że życie na ziemi to męka i cierpienie, i że jest gorsze i cięższe od tego w niebie. Według mnie Bóg celowo zostawia tych złych ludzi na dłużej na tym świecie, aby częściowo odpokutowali swoje grzechy, a tym dobrym, najlepszym daje życie wieczne przy sobie. Słyszałam też kiedyś, że przy narodzinach dziecka powinniśmy płakać razem z nim, a przy śmierci mieć uśmiechy na twarzy jak nasz bliski zmarły. Może wydaje nam się to dziwne, bo cały czas było odwrotnie, ale skoro umierając przechodzimy do tego lepszego świata, to powinniśmy się cieszyć. Pewnie nigdy do końca nie zrozumiem tych wszystkich teorii, ale nie powiem, bardzo mnie to ciekawi i zawsze chcę wiedzieć więcej i więcej.