Mam za sobą dwa treningi po górach i jest mi dobrze. Głowa za tym nie nadąża, jeszcze nie dorobiła do tego żadnych teorii i poglądów. Skupiłem się na odczuwaniu i to pozwola mi być blisko siebie. I chronić się przed kontuzją :) czuję dobrze każdy mięsień i każdą przeszkodę.
Teren jest trudny, podbiegi i zbiegi, po korzeniach, porozrzucanych kamolach i jest jeszcze trochę zmrożonego śniegu. Wczoraj biegłem w połowie po ciemku - wyruszyłem późno, bo jeszcze normalnie pracowałem. Normalnie to znaczy na onlajnie. Z góry było widać oświetlone miejscowości w dolinach i pomyślałem przez chwilę, czy może widać moje światło tam z dołu.
Biegłem szlakiem prowadzącym szczytami. Jest jeszcze do wyboru drugi, który kluczy trawersami wkoło szczytów. Nieraz sobie urozmaicam te trasy, ale kiedy biegniesz po ciemku z czołówką świat zaczyna kurczyć się tylko do tych kilku metrów widocznych w snopie światła, przez które przepływają mgły i oddechy, a od czasu do czasu oczy saren i muflonów próbujących skumać o co kaman :)
29 SIERPNIA 2023
9 LIPCA 2023
12 CZERWCA 2023
1 MAJA 2023
1 MARCA 2023
7 LISTOPADA 2022
13 WRZEŚNIA 2022
11 WRZEŚNIA 2022
Wszystkie wpisy